I tu i tam, ja radę sobie dam Przeszło trzy tygodnie temu 11 lutego, radni miejscy nie stawili się na sesję. Stawili się za to na konferencji prasowej. Normalnie, jak dziecko nie przychodzi do szkoły, to musi przynieść usprawiedliwienie, bo inaczej jest karane za wagarowanie. Tutaj radni nieobecni ukarali Przewodniczącego za niewprowadzenie do porządku obrad uchwały o powołaniu Doraźnej Komisji ds. Nazewnictwa Obiektów Publicznych. Uchwała była z naszego punktu widzenia odpowiedzią na próbę postawienia pomnika na Placu Piłsudskiego bez konsultacji. Nie wiem, czy bardziej chodziło o konsultacje z połową Rady, czy z mieszkańcami, bo w poprzedniej kadencji większość panów była przeciwna konsultacjom, ale faktycznie takie konsultacje powinny się odbyć i nie ma o czym dyskutować. Mówienie o tym, że spotkanie w kinie było konsultacjami jest nieporozumieniem. Pan Kulesza wspomniał, że były to konsultacje (?Spotkanie w kinie Lewart poświęcone prezentacji projektu pomnika Armii Krajowej w Lubartowie?) nie, proszę Pana ? nie były. Nawet Honorowy Komitet Upamiętnienia Armii Krajowej w Lubartowie nie jest tu organem powołanym i uprawnionym do zwoływania konsultacji. Ma prawo sobie organizować Zgromadzenie, czy debatę publiczną, jak i reszta normalnych obywateli. Każde Zgromadzenie musi mieć przewodniczącego, ale nie jest to Przewodniczący Rady Miasta sensu stricte. Tak, czy owak z powodu nieobecności radnych, Przewodniczący RM musiał odwołać obrady. Tydzień po nieodbytej sesji, 18 lutego do Przewodniczącego Rady Miasta trafił wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej. Wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji podpisało 11 radnych i należy tę informację zapamiętać (przynajmniej do końca artykułu). Wniosek został przez Przewodniczącego odrzucony, ze względów tzw. proceduralnych. Przynajmniej wg Przewodniczącego. Porządek obrad wnioskowanej sesji jest krótki. Jednym z punktów jest uchwała składana uprzednio, czyli o powołaniu Doraźnej Komisji ds. Nazewnictwa Obiektów Publicznych. Drugim punktem jest odwołanie Przewodniczącego Rady Miasta, Pana Antoniego Czopa. Według Przewodniczącego, nie zachodzą przesłanki do zwołania sesji nadzwyczajnej: ?wniosek ten nie wypełnia dyspozycji § 21 pkt. 3 Statutu Miasta Lubartów?. Prawdą jest, że to poprzednia koalicja wprowadziła ten zapis. Prawdą jest również, że i Przewodniczącemu Rady poprzedniej kadencji udawało się prowadzić obrady miejscami bardzo egzotycznie. Nie jest natomiast prawdą, że Statut przewiduje, aby warunki te były spełnione łącznie. Proszę bardzo: ?§ 21 (?) 3. Sesje nadzwyczajne zwołuje się w przypadkach szczególnych, w których zachodzi potrzeba załatwienia sprawy wynikłej niespodziewanie, a przy tym nie cierpiącej zwłoki. 4. Sesja nadzwyczajna zwoływana jest przez Przewodniczącego na wniosek Burmistrza lub co najmniej 1/4 ustawowego składu Rady w ciągu 7 dni od dnia złożenia wniosku. (?)? Ponieważ ustęp czwarty nie jest punktem ustępu trzeciego, nie ma łączności między zapisami. Nie ma więc przeszkód do zwołania sesji, co potwierdza w swoim piśmie Dyrektor Wydziału Prawnego Nadzoru i Kontroli Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. Wracając do arytmetyki: Wniosek z dnia 18 lutego o zwołanie sesji nadzwyczajnej podpisało 11 radnych. Wniosek z dnia 18 lutego o odwołanie Przewodniczącego z funkcji podpisało 10 radnych. Kto znajdzie jeden szczegół, który się nie zgadza? Nie ma co szukać, to nie jest wyczerpujący wysiłek umysłowy. Brakuje radnego Ścisła, który jest również Wiceprzewodniczącym Rady Miasta. Zgodnie z (wciąż) obowiązującym Statutem, Wiceprzewodniczący może (z upoważnienia) sesję zwołać i prowadzić. Ciekawe, czy w związku z rozstrzygnięciem Wiceprzewodniczący zwrócił się o takie upoważnienie, o ile Przewodniczący jest niedysponowany. A może profilaktycznie uznał, że odwołanie stanowić może wstęp do kolejnych odwołań, a w końcu każdy się najmniej chętnie żegna z własną funkcją. To jak?, poczekamy do 28 marca, czy nie poczekamy? A może tytułowe: I tu i tam, ja sobie radę dam?? W końcu, kto był na spotkaniu w sprawie ZZO pamięta, że radny Ściseł, już był, jako mieszkaniec za jednym, jako radny za czym innym. Jak się wydaje, jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego i wszystkich się zadowolić nie da, stąd dobrze mieć jednak własne zdanie. Jakiekolwiek, ale własne. W znacznej mierze prawodawstwo opiera się na prawie rzymskim. Warto więc chyba wspomnieć postać Incitatusa, który został senatorem. Karierę polityczną złamały mu względy formalne, ponieważ zgodnie z procedurą, ze względu na zmianę statusu materialnego, nie mógł dalej pełnić funkcji senatora. Nikt go jednak z senatu nie wyrzucał tylko dlatego, że był koniem. Proszę nie dokonywać pochopnych skojarzeń.
Damian Kowalski, 15/03/2018
fajne =D
Damian Kowalski, 15/03/2018
fajne =D
motyla noga, 15/03/2018
Byłoby miło gdyby ktoś w SM kiedyś pomyślał nie tylko o mieszkańcach parterów, ale też o tych z nas, którzy mieszkają w położonych wyżej piekarnikach z niczym nieosłoniętymi oknami wychodzącymi na południe.
Komentarze
I tu i tam, ja radę sobie dam Przeszło trzy tygodnie temu 11 lutego, radni miejscy nie stawili się na sesję. Stawili się za to na konferencji prasowej. Normalnie, jak dziecko nie przychodzi do szkoły, to musi przynieść usprawiedliwienie, bo inaczej jest karane za wagarowanie. Tutaj radni nieobecni ukarali Przewodniczącego za niewprowadzenie do porządku obrad uchwały o powołaniu Doraźnej Komisji ds. Nazewnictwa Obiektów Publicznych. Uchwała była z naszego punktu widzenia odpowiedzią na próbę postawienia pomnika na Placu Piłsudskiego bez konsultacji. Nie wiem, czy bardziej chodziło o konsultacje z połową Rady, czy z mieszkańcami, bo w poprzedniej kadencji większość panów była przeciwna konsultacjom, ale faktycznie takie konsultacje powinny się odbyć i nie ma o czym dyskutować. Mówienie o tym, że spotkanie w kinie było konsultacjami jest nieporozumieniem. Pan Kulesza wspomniał, że były to konsultacje (?Spotkanie w kinie Lewart poświęcone prezentacji projektu pomnika Armii Krajowej w Lubartowie?) nie, proszę Pana ? nie były. Nawet Honorowy Komitet Upamiętnienia Armii Krajowej w Lubartowie nie jest tu organem powołanym i uprawnionym do zwoływania konsultacji. Ma prawo sobie organizować Zgromadzenie, czy debatę publiczną, jak i reszta normalnych obywateli. Każde Zgromadzenie musi mieć przewodniczącego, ale nie jest to Przewodniczący Rady Miasta sensu stricte. Tak, czy owak z powodu nieobecności radnych, Przewodniczący RM musiał odwołać obrady. Tydzień po nieodbytej sesji, 18 lutego do Przewodniczącego Rady Miasta trafił wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej. Wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji podpisało 11 radnych i należy tę informację zapamiętać (przynajmniej do końca artykułu). Wniosek został przez Przewodniczącego odrzucony, ze względów tzw. proceduralnych. Przynajmniej wg Przewodniczącego. Porządek obrad wnioskowanej sesji jest krótki. Jednym z punktów jest uchwała składana uprzednio, czyli o powołaniu Doraźnej Komisji ds. Nazewnictwa Obiektów Publicznych. Drugim punktem jest odwołanie Przewodniczącego Rady Miasta, Pana Antoniego Czopa. Według Przewodniczącego, nie zachodzą przesłanki do zwołania sesji nadzwyczajnej: ?wniosek ten nie wypełnia dyspozycji § 21 pkt. 3 Statutu Miasta Lubartów?. Prawdą jest, że to poprzednia koalicja wprowadziła ten zapis. Prawdą jest również, że i Przewodniczącemu Rady poprzedniej kadencji udawało się prowadzić obrady miejscami bardzo egzotycznie. Nie jest natomiast prawdą, że Statut przewiduje, aby warunki te były spełnione łącznie. Proszę bardzo: ?§ 21 (?) 3. Sesje nadzwyczajne zwołuje się w przypadkach szczególnych, w których zachodzi potrzeba załatwienia sprawy wynikłej niespodziewanie, a przy tym nie cierpiącej zwłoki. 4. Sesja nadzwyczajna zwoływana jest przez Przewodniczącego na wniosek Burmistrza lub co najmniej 1/4 ustawowego składu Rady w ciągu 7 dni od dnia złożenia wniosku. (?)? Ponieważ ustęp czwarty nie jest punktem ustępu trzeciego, nie ma łączności między zapisami. Nie ma więc przeszkód do zwołania sesji, co potwierdza w swoim piśmie Dyrektor Wydziału Prawnego Nadzoru i Kontroli Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. Wracając do arytmetyki: Wniosek z dnia 18 lutego o zwołanie sesji nadzwyczajnej podpisało 11 radnych. Wniosek z dnia 18 lutego o odwołanie Przewodniczącego z funkcji podpisało 10 radnych. Kto znajdzie jeden szczegół, który się nie zgadza? Nie ma co szukać, to nie jest wyczerpujący wysiłek umysłowy. Brakuje radnego Ścisła, który jest również Wiceprzewodniczącym Rady Miasta. Zgodnie z (wciąż) obowiązującym Statutem, Wiceprzewodniczący może (z upoważnienia) sesję zwołać i prowadzić. Ciekawe, czy w związku z rozstrzygnięciem Wiceprzewodniczący zwrócił się o takie upoważnienie, o ile Przewodniczący jest niedysponowany. A może profilaktycznie uznał, że odwołanie stanowić może wstęp do kolejnych odwołań, a w końcu każdy się najmniej chętnie żegna z własną funkcją. To jak?, poczekamy do 28 marca, czy nie poczekamy? A może tytułowe: I tu i tam, ja sobie radę dam?? W końcu, kto był na spotkaniu w sprawie ZZO pamięta, że radny Ściseł, już był, jako mieszkaniec za jednym, jako radny za czym innym. Jak się wydaje, jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego i wszystkich się zadowolić nie da, stąd dobrze mieć jednak własne zdanie. Jakiekolwiek, ale własne. W znacznej mierze prawodawstwo opiera się na prawie rzymskim. Warto więc chyba wspomnieć postać Incitatusa, który został senatorem. Karierę polityczną złamały mu względy formalne, ponieważ zgodnie z procedurą, ze względu na zmianę statusu materialnego, nie mógł dalej pełnić funkcji senatora. Nikt go jednak z senatu nie wyrzucał tylko dlatego, że był koniem. Proszę nie dokonywać pochopnych skojarzeń.
fajne =D
fajne =D
Byłoby miło gdyby ktoś w SM kiedyś pomyślał nie tylko o mieszkańcach parterów, ale też o tych z nas, którzy mieszkają w położonych wyżej piekarnikach z niczym nieosłoniętymi oknami wychodzącymi na południe.