Ze względu na duże zadymienie i możliwość występowania szkodliwych gazów, prosimy mieszkańców okolicznych miejscowości o pozostanie w domach oraz zamknięcie okien do czasu zakończenia działań - to komunikat jaki został wydany przez straż pożarną w sobotni poranek. Co takiego się stało 7 czerwca, że ludzie musieli pozostać w domach? Wydarzyło się to przed czym przestrzegają radni i działacze Inicjatywy dla Lubartowa, czyli zapalił się zakład recyklingu pod Lubartowem. Czarne chmury widoczne były nad osiedlem Popiełuszki. Na szczęście dla Lubartowian wiatr tego dnia dmuchał nie w stronę miasta. „Po katastrofie sprzed kilkunastu lat w zakładzie przetwarzającym opony wprowadzono bardzo rygorystyczne zabezpieczenia przeciwpożarowe i jak się okazało nic to nie dało. Doszło do kolejnej katastrofy, która zagroziła zdrowiu i życiu mieszkańców i warto aby Paśnik i Kuśmierzak zauważyli co stało się w sobotę” – to słowa szefa Inicjatywy dla Lubartowa Jacka Tomasiaka.